Nasz synek urodził się całkowicie zdrowy. Niestety już w 4 dobie okazało się, że zaatakował go wirus, jednak po przedłużonym pobycie w szpitalu wróciliśmy szczęśliwie do domu z Marcinkiem, gdzie oczekiwali nas mąż oraz starsze rodzeństwo.W 6 miesiącu życia u Marcina lekarze stwierdzili cytomegalie. To był dla nasz szok. Nie mieliśmy pojęcia, jakie konsekwencje są związane z tym obcym wtedy dla nas schorzeniem. Rozpoczęliśmy poszukiwania informacji na ten temat. W tym ciężkim okresie mój mąż był ogromny wsparciem- powiedział do mnie „poradzimy sobie”. Te proste słowa dały nam obojgu niewiarygodną siłę do walki o zdrowie Marcina.Od chwili diagnozy nasze życie weszło na nowe tory. Cała rodzina zaangażowała się w opiekę i pomoc. Rehabilitacja i edukacja stały się częścią naszego codziennego życia.Marcin kocha bardzo zwierzęta. Posiada imponujące przydomowe zoo: kucyka Kubę, kozę Melę, żółwia, rybki, owcę i barana oraz 2 psy.Mimo że choroba wpisała się w życie naszej rodziny staramy się żyć w miarę normalnie ciesząc się każdym danym nam dniem.
Rodzice- Maria i Bronisław